niedziela, 20 października 2013

Od Mysterium-Jak tu dotarłam

Tak jak moja siostra Mortem pałałam do mojej rodziny nienawiścią.Mnie też matka wyrzuciła do lasu.Wraz z Mortem ćwiczyłyśmy,zabijałyśmy zwierzęta...
Pewnego razu Mortem pobiegła zapolować,położyłam się w rzece na plecach i liczyłam liście lipy której gałąź zwisała nad moją głową.
Zasnęłam,porwał mnie prąd rzeki,obudziłam się pod wodą,usłyszałam jeszcze płaczący jęk Metenis : "Mysterium!Gdzie jesteś!?Nie opuszczaj mnie!!!" i długie żałobne wycie :                                           "Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
Otworzyłam wtedy usta i znowu zemdlałam.
***
Obudziłam się w towarzystwie zwierząt :
-O!Obudziła się!-Krzyknął królik.
-Jak się czujesz śpiąca królewno?-Spytała fretka.
-Jak...jak to możliwe!?Ja was rozumiem!!!-Krzyknęłam przerażona.
-A my ciebie!Hihihi...-Zaśmiała się piskliwym głosikiem wiewiórka.
***
resztę życia poświęciłam opiece nad zwierzętami i roślinami w podzięce za uratowanie mi życia.Żywiłam się wyłącznie roślinami o które dbałam.Duchy lasu przekazały mi swoją pradawną wiedzę i się mną zaopiekowały.Byłam szczęśliwa,nigdy na mojej twarzy nie pojawiały się łzy.
Najbardziej kochałam Destrukciona,nie był wilkiem lecz kocim demonem.Był moim partnerem.

Mieszkaliśmy w jego jaskini,pełnej rzeźb i obrazów w moim kształcie jakie on robił codziennie.


Pewnego dnia w naszym lesie pojawiła się ona.Zabijała zwierzęta,niszczyła rośliny.Zabiła Destrukciona.
Tego dnia od pierwszy raz od wielu lat płakałam i pałałam do kogoś nienawiścią.Podeszłam do niej i wtedy usłyszałam te słowa.
-Zabiłam wszystko co żyło w tym lesie.Załatwiłam za ciebie robotę.Teraz jesteś mi dłużna,dołącz do mnie.Jestem Kiru.-Głośno krzyknęłam i zmieniłam się w człowieka,byłam zdziwiona,zwykle jako człowiek wyglądałam tak :

Teraz natomiast mój wygląd był taki :

Wyglądałam jak wojownik choć brzydziłam się przemocą.
Strzeliłam jej z łuku w głowę a ona się przewróciła.Myśląc że nie żyję poszłam uleczyć mojego ukochanego i wtedy ona wstała i odcięła mi rękę którą go uzdrawiałam ona odrosła a ja zdesperowana nadziałam na jedną z moich strzał serce mojego narzeczonego,wiedziałam że przez to nie będę mogła go uleczyć ale życie całego lasu jest ważniejsze niż moja miłość.Trująca krew Destrukciona nasączyła strzałę która w jednej chwili wystrzeliła z łuku wprost w serce Kiru.
Wtedy pojawiła się tam Dafne,duch lasu :

Ożywiła mojego ukochanego kocurka i przekazała mi całą swą moc mówiąc :
-"Pokonaj Matkę Morderców i odnajdź swą siostrę!Ona ci pomoże!"-I rozpłynęła się jak mgła.
Wtedy poznałam moje przeznaczenie "Odnaleźć Mortem i zabić Kiru".
Wzięłam Kiru na plecy i zaniosłam do miasta,wiedziałam że żyje i nie pokonam jej sama więc nie było nawet sensu próbować ją dobić.
***
Po wielu latach szczęśliwego życia z moim już mężem i poszukiwań Mortem poszłam na zwiad,gdy wróciłam w domu nie było nikogo oprócz martwego człowieka z dziwnym tatuażem ;

-Poznaję ten znak,jest taki sam jak na kosie tamtej wilczycy...Kiru.-Szepnęłam przerażona.
***
Wiele razy natrafiałam na Kiru lecz ona nie chciała walczyć,raz chcąc ją sprowokować zabiłam brata jej właściciela po czym on chciał się powiesić.Kiru wściekła walczyła ze mną.Za każdym razem po walce obie byłyśmy tak samo wykończone i musiałyśmy długo regenerować siły.
***
-Nareszcie ją wytropiłam!-Szepnęłam sama do siebie uradowana.Poszłam tropem mojego arcy wroga i doszłam do bram Hadesu.
-Dziwne.Gdzie jest Cerber?!-Pomyślałam po czym weszłam do królestwa zmarłych.
Zauważyłam tam Mortem.
-Super!Upiekę dwa lipowe liście na jednym ogniu!-Pomyślałam.
-Mysterium!?Co ty Tu robisz!?-Spytała się zdziwiona Mortem.
-Witaj Mortem.Dawno cię nie widziałam.-Powiedziałam.
-Mortem!?Ty ją znasz!?-Krzyknął na moją siostrę wilk z gwiazdą radziecką na czole.
-Jak mogłabym nie znać mojej bliźniaczki!?-Spytała Radzieckiego wilka Mortem.
-Bliźniaczki!?-Krzyknęli w tym samym czasie Radziecki wilk i Kiru.
-Dwujajowej.-Wyjaśniłam niedbale.
-Mortem!?Co ty robisz w królestwie zmarłych z naszym ojcem zakuta w łańcuchy!?-Spytałam zszokowana.
-Nasz ojciec chciał mnie wydać za mąż za dziecko Hadesa!-Krzyknęła moja biedna bliźniaczka.

-Wasz ojciec jest dziwny...-Szepnęła do mnie Kirucha Kostucha,pfu!
-Wiem.-Odpowiedziałam nie dbając o to czy ktoś mnie słyszy,miałam to głęboko w dupie!
-Jak wy...?-Zdziwił się pan Hadesiak.-Jakim cudem...?!
-  Normalnie - mruknął wilk z radziecką gwiazdą którego nazwałam panem czerwona gwiazdka.
- Hadesie.. - zaczęła Kiru - zesłano na mnie wiele potworów, groźniejszych od twoich synków. I nigdy nie przegrałam. Więc dlatego mnie nazwałeś "Bożkiem Śmierci". Inni używają nazwy "Matka Morderców" ale niech ci będzie.. - zakończyła Kiru podchodząc do Mortem. Machnęła tylko raz kosą i wszystkie łańcuchy się zerwały. - A co do ciebie Mysterium, policzymy się innym razem. Tylko my dwie, moja kosa, cmentarz i śmierć. - powiedziała
- Mysterium? O co tu chodzi? - zdziwiła się Mortem
- Od wielu lat walczymy ze sobą. Nienawidzimy się. Zawsze gdy walczymy jest remis. Żadna z nas nigdy nie wygrała pojedynku między nami i tak jest do dziś.-Odpowiedziałam a następnie wyczarowałam moją kosę :


Po czym zmieniłam się w człowieka :

Podeszła do mnie Mortem i powiedziała :
-Zostań w naszej watasze.
-Ok,przemyśle to!-Odpowiedziałam i pobiegłam tropem Kiru na ten cmentarz.Kiedy tam dotarłam zawołałam :
-Śmierć!-I tam pojawił się on.

Podeszłam  do niego i powiedziałam :
-Bądź uczciwym sędziom  Święcimir!-(To imię śmierci).
-Tak sir!-Odpowiedział uprzejmie.
***
Po walce remisowej z Kiru poszłam do Mortem i jej ...mę...męża... i powiedziałam że przyjmuje zaproszenie,nawet polubiliśmy się z Harakirim ,nie był taki jak jego siostra,pfu,pfu,pfu!!!
***
Nasz ojciec już nie będzie nami rządził!-Powiedziała Mortem.
-Racja.-Odpowiedziałam po czym obie poszłyśmy spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz