wtorek, 17 września 2013

Od Harakiri'ego

Cieszyłem się że Morten odzyskała oczy, lecz też wiedziałem że Kiru zna wiele  czarów na wnowienie swojej kosy. Wiedziałem również że ona może sobie oczy wszczepić. Jej czerwone oczy już nigdy nie zaświecą. To jest pewne. Cały czas słyszałem w głowie ten jej śmiech. Złowieszczy śmiech. Miałem nadzieję że już nigdy nie będę miał z nią do czynienia ale wiem że będę musiał z nią walczyć.
- Ta stuknięta wariatka nie ma oczu wiesz? - uśmiechnęła się Morten
- Wiem.. Ale ona i tak zdobędzie nowe światło.
- Co to znaczy? - zdziwiła się
- Ona ma oczy naszego szczeniaka. Tego z zielonymi oczami. Takie jak ja tyle że szmaragdowe. A to że ja jestem jej bratem a ona ich ciotką więc będą dla niej idealne.. - mruknąłem
- Oczy mojego synka na miejscu oczu tej wariatki?! - przeraziła się
- Niestety.. - spuściłem głowę
- A jej kosa?
- Odnowi ją. Ja to wiem. Ten jej koleszka grabarz też umie czarować.
- Tak jak Harry Potter? - zachichotała
- Nom.
<C.D.N>
Mortuś?? <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz