poniedziałek, 30 września 2013

Od Mortem

-Dzieci...idźcie spać!-Krzyknęłam zmęczonym głosem.
-Dobrze mamo.-Powiedziały smutno maluchy.
-Harakiri,może pomyślimy nad tym później?
-Tak,ale...
-Ale co?
-Kiedy zmienisz postać?
-Nie zmieni jej.-Powiedział mój ojciec.
-CO???!!Jak,dlaczego!!!??-Krzyknęliśmy.
-Bo oczy są dopasowane do formy szczenięcia.
<C.D.N.>
Harakiri dokończ,brak weny xD

niedziela, 29 września 2013

O Harakiri'ego

- Dlaczego? - zdziwiła się Morten
- Bo on nie żyje. Jak Kiru komuś odbiera cokolwiek, to odbiera również życie. - powiedziałem ponuro
- Czyli już nigdy go nie zobaczymy? - posmutniały szczenięta
- Niestety.. - mruknąłem
- A co z ciocią Kiru?
- Lepiej żebyście nie wiedzieli.. - powiedziała Morten
- Dlaczego?
- Nie ważne.. - mruknąłem
<C.D.N>
Morten?? ;3

Od Mortem

-Wiem o tym...-Powiedziałam ponuro.
-Mam jedno pytanie!-Krzyknął jeden ze szczeniaków.
-Jakie skarbie?-Spytałam go.
-A czy Sparki(tak nazywał się szczeniak o zielonych oczach) wyzdrowieje.
-Tak!-Powiedziałam nie pewnie.
-Ojcze...oddasz mu oczy?-Spytałam.
-Nie!-Powiedział stanowczo.
<C.D.N.>
Harakiri dokończ,sory że tak długo nie pisałam,nie miałam pomysłu!xD

wtorek, 17 września 2013

Od Harakiri'ego

Cieszyłem się że Morten odzyskała oczy, lecz też wiedziałem że Kiru zna wiele  czarów na wnowienie swojej kosy. Wiedziałem również że ona może sobie oczy wszczepić. Jej czerwone oczy już nigdy nie zaświecą. To jest pewne. Cały czas słyszałem w głowie ten jej śmiech. Złowieszczy śmiech. Miałem nadzieję że już nigdy nie będę miał z nią do czynienia ale wiem że będę musiał z nią walczyć.
- Ta stuknięta wariatka nie ma oczu wiesz? - uśmiechnęła się Morten
- Wiem.. Ale ona i tak zdobędzie nowe światło.
- Co to znaczy? - zdziwiła się
- Ona ma oczy naszego szczeniaka. Tego z zielonymi oczami. Takie jak ja tyle że szmaragdowe. A to że ja jestem jej bratem a ona ich ciotką więc będą dla niej idealne.. - mruknąłem
- Oczy mojego synka na miejscu oczu tej wariatki?! - przeraziła się
- Niestety.. - spuściłem głowę
- A jej kosa?
- Odnowi ją. Ja to wiem. Ten jej koleszka grabarz też umie czarować.
- Tak jak Harry Potter? - zachichotała
- Nom.
<C.D.N>
Mortuś?? <3

Od Mortem

Kiedy opowiedziałam mojemu ojcu tą historię on oburzony teleportował się do Kiru i wyrwał jej oczy i zabrał kosę,oddał mi oczy a ja wróciłam do moich dzieci i Harakiri'ego.
-Witaj!-Krzyknęłam do mojego ukochanego.
On się na mnie rzucił i zaczął mnie wręcz brutalnie całować,nie powiem,bardzo mi się to podobało...
<C.D.N.>
Harakiruś dokończ <3

piątek, 13 września 2013

Od Harakiri'ego

Moja walka stoczona z moją siostrą trwała już parę godzin. Nie męczyłem się przy tym ani nie miałem ochoty przestać. Kiru również się nie poddawała. Chciała.. Więcej siły..
- Ha ha ha!! - zaśmiała się - wiesz co?! Twe oczy posłużą mi do kolekcji!! - zaśmiała się głośniej
- Zamknij się.. - mruknąłem - zabiłaś mego syna! - wrzasnąłem
- Och.. Nie wyglądałeś tak od kąd nasz stary znikną
- A ty..? Nie zaintresowałaś się mną!
- No i? - mruknąła
Wtedy mnie coś zabolało. Na miejscu serca. Jak by mi pękło.. Wtedy moje racjonalne myślenie znikło. Nie potrafiłem się opanować i bez niczego rzuciłem się na Kiru. Przewróciłem ja. Wgryzłem się w jej pysk i miażdżyłem jej czaszkę. Ta jeszcze ostatnim tchem wyczarowała swój nóż i jak chciałem ja ponownie ugryźć ona wbiła mi nóż w pysk. Nigdy nie czułem takiego bólu. Ta się szyderczo uśmiechała swoim zaszytym, krwawiącym uśmiechem. Wstała i wyciągnęła nóż. Zaczęła mnie dźgać nim jak popadnie. Nigdy nie widziałem jaka ona jest szczęśliwa jak to robi. Gdy miała ósmy raz mnie dźgnąć ja wyrwałem jej nóż i rzuciłem niedaleko nas.
- Ghi hi hi.. - zachichotała
- Co w tym jest takiego śmiesznego?! - warknąłem
- Ty.. Szczeniaku..
Warknąłem i ponownie rzuciłem się na nią wgryzając się w jej szyję. Ta gryzła mnie w ogon. Nie zabolało aż tak ale puściłem ją. Odszedłem na pare kroków od niej ale wiedziałem że ta i tak będzie walczyć do końca. Lecz ona osunęła się na ziemię. Ciężko oddychała. Ja to zignorowałem i poszedłem na mój teren.
<C.D.N>
Morten??

Od Mortem

On poszedł walczyć a ja zdjęłam chustę z mych dziur ocznych i położyłam ją na ziemi i wypowiedziałam te słowa :
-Powstań mój wielki przodku,mój ojcze i pomóż mi teraz gdyż jesteś mi to winien,Gett powstań i oddaj to co jest mi należne!-Wtedy z ziemi wyłonił się wielki wilk :

-Jam jest Gett,twój ojciec!-Wykrzyknął.
-Co się stało z twymi cząstkami getta?!-Zapytał.
-To długa historia...
<C.D.N.>
Harakiri odpisz

środa, 11 września 2013

Od Harakiri'ego

-Ale..
- O mnie się nie martw.. A teraz idź i ją pokonaj!
- D-Dobrze.. - powiedziałem ale przed tym założyłem jej na głowę bandaż żeby nie wyglądała jak Jack Eyeless. - to ja idę.. Zobaczymy się później..
- Ha ha bardzo śmieszne... ''Zobaczymy''
- Przepraszam.. - powiedziałem i poszedłem. Po ulepszeniu kosy, poszedłem do Kiru.
- Oh, braciszku?? - zaśmiała się
- Wiedz że cmentarz to dobre miejsce do walki.. - mruknąłem
- Jak uważasz.. Zachichotała i skoczyła bardzo wysoko. Wyczarowała swoją kosę i spadając na ziemie uderzyła mnie nią. Ja ze swoja nową kosą, miałem szansę ją pokonać. Ja w nią rzuciłem kosą lecz chybiłem.
- Szlag! - warknąłem
- Oh? Szczeniaczek sobie nie radzi??
<C.D.N>
Brak weny -.-

Od Mortem

-Daj mi leczniczą miksturę z Czarnej róży.
-Już!-Powiedział i podał mi wywar.Polałam go sobie po w miejscu w którym kiedyś miałam oczy a one znów pojawiły się na swoim starym miejscu,podniosłam łapę i wystawiłam pazury,
-Mortem,co ty chcesz zrobić!?-Spytał przerażony.
-To co słuszne!-Odpowiedziałam po czym wydłubałam sobie oczy i dałam je Harakiri'emu.
-To były ostatnie krople tej mikstury!-Powiedział zapłakany.
-To był jedyny sposób!A teraz ulepsz swoją kosę,już!
<C.D.N.>
Harakiri dokończ

Od Harakiri'ego

- Morten.. - powiedziałem przytulając ją. - ona nas już nie skrzywdzi.. Nie pozwolę na to.. - mruknąłem i poszedłem po mojego ''przyjaciela'' smoka:
- Awarken! - wrzasnąłem - powstań z popiołów jak ten feniks i pozbądź się kogoś!
- Dobrze, mój Panie! - usłyszałem tylko to i smok wzbił się w powietrze. Leciał w stronę gdzie jest Kiru.
Tym czasem u Kiru:
- Moja kosa jest teraz najpotężniejsza! - zaśmiałam się na głos
- Kiru, Black Father .. - usłyszałam głos
- Huh?
- Przyszedłem po twoją duszę.. - mrukną smok
- Hah?! Awarken nie sądziłam że staniesz po stronie szczeniaka! - zaśmiałam się
- Szczeniaka? - zdziwił się - licz się ze słowami Kiru. Jeszcze nie wiesz kto wygra.
- Nie wiem..? - zdziwiłam się po czym pokazałam mu moją nową kosę:
- Kosa Śmierci.. - mruknął ponuro smok
- Hah? I kto teraz wygra? Smoczku? - zachichotałam
- Ehh.. Myślałem że to się inaczej obędzie..
Po paru godzinach walk, Kiru wygrała i zabiła smoka. Jej nowa kosa miała większe szanse w walce i.. moc..

<C.D.N>
Morten? :3

Od Mortem

-Kiru!-Krzyknęłam do wilczycy.
-Jeśli chcesz ulepszyć swoją kosę to weź mnie!Ja też mam część getta!
-Ale ja potrzebuje młodej osoby!-Odpowiedziała.
-Ja umiem zmienić się w szczeniaka!
-Hmmm...Czy to nie jest podstęp?-Zapytała.
-Jestem cała twoja!
-Ok.-Podeszła do mnie a ja zmieniłam się w szczeniaka :

Złapała mnie za kark i teleportowała nas na cmentarz,wykopała dół i wydłubała mi oczy.Wtedy usłyszałam głos Harakiri'ego.Zemdlałam,obudziłam się rano i powiedziałam :
-Przepraszam cię Harakiri,szczeniaki...s...są w akademii Chi-Jung,ona chcę je zabić i odebrać im oczy...chcę jeszcze lepszej kosy...-Powiedziałam słabo i znów zemdlałam.
<C.D.N.>
Harakiri odpisz

Od Harakiri'ego

Gdy dostałem wiadomość, ruszyłem do domu grabarza i Kiru. Drzwi były zamknięte na trzy spusty. Rozwaliłem je i gwałtownie wszedłem do środka.
- Kiru! Do jasnej cholery! - wrzasnąłem, lecz zamiast Kiru przyszedł grabarz.
- O! Braciszek mojej przyjaciółki! - uśmiechnął się
- Gdzie jest Kiru?! - przewróciłem go i trzymałem łapą żeby nie wstał - odpowiadaj!
- Hah, Kiruś jest na cmentarzu, sam nie wiem po co.. - powiedział po czym pobiegłem jak najszybciej potrafiłem na cmentarz. Zobaczyłem wiele wykopisk. Niedaleko nich zobaczyłem Kiru i szczeniaka. Ale, on miał dziwny bandaż na oczach. Tak jak by część getta została z niego zabrana.
- Kiru.. - stałem zdziwiony
- O, cześć braciszku! - powiedziała z szyderczym uśmiechem
- Ty go..
- Tak, zabrałam jego część getta i teraz moja kosa jest lepsza! Od twojej.. - zachichotała kładąc martwego szczeniaczka na ziemi.
- Jak ty mogłaś mu to zrobić?! - warknąłem.
- Hmm.. Pogrzebem sam się zajmij. Ja wracam do domu.. - uśmiechnęła się i znikła. Ja podbiegłem do szczeniaka i popatrzyłem na niego moim smutnym bardzo wzrokiem
- Proszę.. Nie nie umieraj! - powiedziałem cicho i przytuliłem jego martwe ciałko. Rozpłakałem się przy tym. Nie opuściłem go aż do rana.
<C.D.N>
Morten?? T.T
no w sumie ujmując trochę się poryczałam ;_;

Od Mortem

Usłyszałam piszczenie szczeniaków,czym prędzej pobiegłam je ochronić przed Kiru,byłam tak przerażona tym że o mało co moje szczeniaki byłyby martwe że wysłałam Harakiri'emu sygnał telepatyczny :
-Harakiri!Kiru zaatakowała!Pomóż sama nie dam jej rady,jestem kilka godzin po ciąży.Jestem przy wodospadzie Kun-Ki,jeśli mnie kochasz to tu chodź!
<C.D.N.>
Harakiri odpisz

od Harakiri'ego

- Ehh.. Ta cholera przecież nie powstrzyma się przed niczym.. - pomyślałem
Tymczasem u Kiru:
Biegłam jak najszybciej mogłam. Chciałam już mieć te oczy i nie powstrzyma mnie nic! Biegłam w stronę szczeniąt i Mortem jak najszybciej potrafiłam. Uwielbiam tą zabawę! U-W-I-E-L-B-I-A-M!! Gdy już dotarłam, schowałam się za skałą niedaleko szczeniąt. Nie wiedziałam które ma częśc Getta ale chciałam je zdobyć siłą czy nie. Szczeniaki nie wyczuły mnie więc postanowiłam zaatakować. Wreszcie się zdecydowałam i skoczyłam na zielonookiego szczeniaka. Inne narobiły wrzasku a ja w pośpiechu przeteleportowałam się do domu grabarza i mojego.
<C.D.N>
Mortem dokończ nie mam weny :P
 

Od Mortem

Byliśmy już w połowie drogi do klasztoru,a przeszliśmy dopiero 5 kilometrów.
-Mamo!Ja tęsknie za tatusiem powiedziała jedna z moich córek której nadałam imię Aisha :

-Ja też ale on nas nie chcę a jeśli tak to niedługo się tu zjawi.-Powiedziałam a następnie poszłam nad pobliski wodospad coś przemyśleć.
-Przecież nie mogę im powiedzieć prawdziwego powodu naszej ucieczki.Nie powinny wiedzieć że ich własna ciotka chcę im wydłubać oczy żeby przy pomocy alchemii i czarnej magii ulepszyć swoją kose!To niehumanitarne!-Mówiłam sama do siebie.
<C.D.N.>
Harakiri odpisz

Od Harakiri'ego

Rozmyślałem samotnie o sensie mojego życia. Wtedy przyszła do mnie Kiru. Wyglądała.. Strasznie..
 - Bracie.. - zaczęła - chcę z tobą pomówić..
- Co znowu chcesz..? Black Feather ..? - mrunkąłem
- Nadal tego nie widzisz prawda?
- Niby do cholery czego?! - zezłościłem się
- Żadna złość tu nie pomoże wiesz?
- Wali mnie to! - warknąłem
- Ehh.. Tak jak z ojcem.. - westchnęła
- Co? Co z ojcem?! Ja jestem inny niż on! Nie zabijam bez potrzeby! To ty jesteś jak on! Zabijasz jak ci się podoba! Jak chcesz! Jak nie masz nic do roboty!
- I co ci da wrzeszczenie na mnie..?
- Czego do jasnej chcesz?!
- Ta wilczyca wie coś co my potrzebujemy.. - mruknęła - a ty to z niej wyciągniesz, siłą lub nie.
- Czego od niej chcesz?!
- Hah, ty dobrze wiesz Dark Word.. Wiesz co ja potrzebuję!
- Nie oddam ci tego nigdy.. 
- Wiem. Jeden z twoich szczeniąt ma w sobie część Morten.. Część Getta. A wiesz przecież po co mi ona prawda? 
- Nie pozwolę ci ulepszyć twojej broni ceną mojego syna lub córki Kiru!
- To sama to zrobię. A wiedz że Gett'y nie ma już prawie na całym świecie. A i żeby zdobyć tą część, muszę zdobyć jego oczy.. - zachichotała
- Oczy..? - zdziwiłem się - chcesz ich pozbawić oczu dla jakiejś pieprzonej kosy?!
- Mój drogi.. Broń to potęga.. - zaśmiała się
- Broń.. To potęga..? - zamyśliłem się - nigdy nie pozwolę ci ich skrzywdzić! 
- To sama się do nich dobiorę.. - zaśmiała się ponownie i znikła od tak.
<C.D.N>
Mortenn? ;3

Od Mortem

-Dzieci,może wyruszymy na wyprawę do Japonii?-Zapytałam.
-A co z tatusiem?-Zapytała chórem zapłakana zgraja.
-Jak nas kocha to po nas wróci!-Powiedziałam po czym napisałam do niego list :
Drogi Harakiri,masz 5 dni,idę ze szczeniakami do klasztory Chi-Jun,jak już mówiłam jeśli mnie kochasz to po mnie wrócisz w ciągu 5 dni, jeśli nie to nigdy nie pokazuj mi się na oczy!
Mortem i Szczeniaki
Zostawiłam ten list na jego legowisku i wraz z Szczeniakami pobiegłam na wschód.
<C.D.N.>
Harakiri dokończ

wtorek, 10 września 2013

Od Harakiri'ego

- Wasze historie może się różnią ale wewnątrz jesteście jak siostry.. - westchnąłem
- Piesek Grabarza! - warknęła Morten
- Hah?! Szczeniarstwo.. - od warczała Kiru
- I znowu.. - mruknąłem
- Piesku, idź do swojego pana jak go tak kochasz!
- No naprawde bo nie mam nic lepszego do roboty! Ty lepiej przypilnuj te swoje szczeniaki bo im zacznę trumny ozdabiać!
-Llanet orospu! (turecki żeby nie przeklinać :P) - wrzasnęła Morten
- Hah? Köpek yavrusu! (turecki. Szczeniak)- odwarknęła Kiru
- Ehh.. - usiadłem
- Może ty i twoje łapy mogą już iść?! To mój teren piesku!
- Pieprzy mnie to! - wrzasnęła i pobiegła w stronę miasta
- A ja chciałem żyć w zgodzie..
- Huh..? Z tym psem..? - mruknęła Morten. Gdy nazwała ją ponownie ''psem'' nie powstrzymałem się i przewróciłem ją. Potrzymałem łapą żeby nie wstała i powiedziałem:
- Ona, Kiru BloodSword nie jest pieskiem! - warknąłem i puściłem ją.
- Mamuś? - zapytało jedno z szczeniąt
- Nic mi nie jest.. - mruknęła patrząc na mnie tym zezłoszczonym wzrokiem.
- Ześlij se je gdzie chcesz, do byle jakiejś szkoły.. Mnie to wali.. - mruknąłem i poszedłem na cmentarz poległych wojowników z klanu Sam Arrow i siadłem przy wejściu. 
<C.D.N>
Mortenn? ;3 

Od Mortem

Mam pomysł!-Powiedziałam Harakiri'emu.
-Jaki?-Zapytał.
-Wyślemy formularze do "Wielkiej Akademii Chi-Jun" na wschodzie Japonii!Kilka z nich na pewno przyjmą!Uczyłam się w tej akademii ponad 20 lat ludzkich!Weszłam do niej niezdyscyplinowana i głupia a wyszłam z czarnym pasem,zdyscyplinowana i wyszkolona na mistrza wszystkich istniejących sztuk walki!
-Dobrze!-Powiedział.
<C.D.N.>
Harakiruś dokończ >3

poniedziałek, 9 września 2013

Od Mortem

-Wzruszyłam się tą historią!-Powiedziałam.
-A powiedzieć wam co mi zrobili ludzie?!
-Mów!-Powiedzieli wszyscy chórem.
-Miałam wtedy tylko 29 ludzkich lat.Spacerowałam po lesie w wilkołackiej postaci(była noc),jadłam sobie królika,nagle jakiś człowiek we mnie strzelił!Prosto w pysk,zemdlałam,obudziłam się rano w łańcuchach,mieli mi zrobić sekcję!On za to dostał nagrodę i order największego krypto zoologa na świecie(za odkrycie wilkołaka),nie mógł tego wytrzymać i mnie uwolnił,mówił że mnie kocha,że mnie nie zostawi a jak zasnęłam po 30 latach znajomości to mi łeb chciał siekierą u********ć!Na szczęście się obudziłam w odpowiednim momencie i go przebiłam na pół!
Harakiruś dokończ <3

niedziela, 8 września 2013

Od Harakiri'ego

- Chociaż, on mi wiele razy mówił że mu na mnie zależy.. - mruknęła Kiru
- Ty ufasz człowiekowi?! - zdziwiła się Morten
- On mnie przygarnął z ulicy.. Wtedy kiedy zabijałam bez umiaru.. - spuściła głowę
- Ehh.. Nie zadręczaj się tym znowu.. - westchnąłem
- A poza tym, ja jestem jedyną osobą którą on ma!
- Kiruś.. - powiedziałem
- No już ci uwierzę, przygarnął cie z ulicy!
- No to uwierz! Sama na mnie polowałaś a teraz mi wmawiasz kłamstwo.
- Może połowa to prawda, a druga połowa to kłamstwo..
- Co więc mam ci wszystko opowiedzieć?
- No to mów. Zamieniam się w słuch. - powiedziała Morten i usiadła na ziemi
- Więc to zaczęło się pare lat temu. Wtedy maiłam 19 lat ludzkich i 488 lat wilczych. Mieszkałam w mieście. Moje zamieszkanie nie zostało do teraz znalezione. W nocy szłam na polowania i zabijałam ludzi którzy chodzą samotnie po zmroku. Zaraz bo zabójstwie wracałam do domu. Lecz wtedy nie wróciłam tam. Usiadłam na ulicy i jakoś tak zasnęłam. Rano obudził mnie jakiś facet z bronią i jacyś inni naokoło. Nie przestraszyło to mnie. Chwyciłam swój nóż i wstałam. Wszyscy natomiast mieli wycelowane bronie we mnie. Kopnęłam jednego gościa, ten się wywalił a ja ruszyłam do biegu. Wbiegłam w tłum a ci za mną. Biegłam tak przez tłum a ludzie narobili dodatkowo hałas przez to, że twarz miałam w krwi i miałam w ręce nóż. Gdy tłum się zmniejszył zaczęli strzelać we mnie. Ja zmieniłam się w wilka i trafiono mnie w moją tylną lewą łapę. Osunęłam się na ziemię i upadłam przed nim. Przed grabarzem. Popatrzył się na mnie, schylił i pogłaskał. Tamci kolesie wrzeszczeli żeby się odsunął, ten natomiast powiedział że ja jestem jego przyjacielem, a przyjaciół nie zostawia się w biedzie. Zabrał mnie do siebie, opatrzył łapę a ja z nim zostałam. I tak to było.. - Opowiedziała Kiru
-  Długa historia. - powiedział jeden ze szczeniąt
<C.D.N>
Morten dokończ >3

Od Mortem

-W ogóle jak ty możesz cały czas się słuchać,usługiwać i podlizywać jakiemuś człowiekowi?!Jesteś zwykłym lizusem i głupią kurą domową!Twoimi jedynymi przyjaciółmi są trupy i kilka szczurów i pająków w twojej piwnicy!-Wykrzyczałam jej prosto w pysk.
-A grabarz?!-Oburzyła się wilczyca.
-To twój pan!Nie jest twoim przyjacielem!Zachowuje się tak tylko dlatego że jesteś mu posłuszna!
-Nie prawda!To mój przyjaciel!!!
-Skąd to wiesz?!
-N...n...nie wiem,nie wiem!Aaaa...Nikt mnie nie kocha!!!-Płakała rozpaczliwie wilczyca.
-Powinnaś być wolna!Stoczyłaś się na samo dno!Jesteś jak pies a nie wilk,ty przynosisz wstyd rasie wilków śmierci!-Krzyczałam.
Harakiri odpisz

Od Harakiri'ego

- Ja śmierdzę? Mój pan mnie wczoraj umył i zaszczepił na wściekliznę. I nie bzykam się z trupami. - powiedziała Kiru
- Oj ty głupi piesku grabarza - zachichotałem
- Wiem ^^ - powiedziała Kiru po czym wstała z ziemi
- Ja tam mam nadal do niej wątpliwości. - mruknęła Morten.
- A, i kochane szczeniaki mojego brata szczeniaka.. - zaczęła Kiru - wiem, jestem paskudna i okropna i wiedzcie że przyjdę was pochować w nocy! Ha ha ha! - zaśmiała się
- Nie wydzieraj paszczy Kiru.. - mruknąłem
- Aaa no tak, mój Pan bawi się w Sherlocka Holmesa wiec przyszłam.
- I co zabawisz się w opiekunkę od szczeniąt? - mruknęła Morten
- Któż to wie!
- Ehh.. Wpieprzatoru Ciastek 2000. Idź se po jakieś ciacha i se je po wpiepr*aj.
- Hmm.. Ale mój Pan poszedł i zabrał mi ciacha.
- To se zrób ciacha - warknęła Morten.
- Nie umiem.
- To może idź do innego świata i se znajdź?
- Nie chce mi się.
- To będziesz nas nachodzić?! - wkurzyła się Morten
- Dokładnie.
<C.D.N>
Morteen??

Od Mortem

Jeśli coś im zrobisz to cię zabije!-Warknęłam na Kiru.
-Dzieci!Nie dotykajcie jej!Ona się bzyka z trupami!-Krzyknęłam.
-HiHiHi!-Zaśmiał się Harakiri.
-Wracaj do mauzoleum głupia k***o grobowa!Juma powraca w formie wilka!-Śmiałam się z natrętnej wilczycy.Szczeniaki posłusznie do mnie przybiegły i powiedziały chórem :
-Jaka ona brzydka i śmierdzi!
-Wiem!
-HaHaHa!-Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Harakiri odpisz

Od Harakiri'ego

- O jezuu.. - jęknąłem
- Śliczne prawda? - uśmiechnęła się Morten
- Yyy.. Nie wiem co myśleć.. - mruknąłem
- Ha ha ha!! - usłyszałem śmiech Kiru z oddali.
- Kiru czego chcesz..? - mruknąłem ponownie
- To są twoje szczeniak? Ha ha ha!!
- Ciocia!! - krzyknęły szczeniaki chórem i skoczyły na Kiru przewracając ja
-  Co do?! Cholera! - warknęła Kiru leżąc na ziemi.
- Hah, masz za swoje Kiruś. - powiedziała Morten
- Nie nienawidzę szczeniąt
<C.D.N>
Morten dokończ nie mam pomysłu .-.

sobota, 7 września 2013

Od Mortem

Gdy Harakiri się ocknął zauważył nie jedną wilczycę lecz 8 wilczyc i 7 wilków!Małe wilczki uroczo turlały się po ziemi,kichały i lizały,kiedy Harakiri wstał i wytrzeszczył oczy tak że myślałam że zaraz wypadną mu z orbit szczeniaki popatrzyły się na niego i skoczyły na TATUSIA!
-Tata!Tata!-Krzyczały szczeniaki oblizując pysk Harakiri'ego.
-Czy to są moje dzieci?!-Krzyknął do mnie Harakiri.
-Tak!-Odpowiedziałam.
-Inie uwierzysz!
-W co nie uwierzę?
-Okazało się że wilki śmierci rodzą po przez to że rozrywa się im klatka piersiowa a z środka wyskakują szczeniaki!Zapłodnione po przez miłość!
<C.D.N.>
Harakiri dokończ

Od Harakiri'ego

Gdy Morten upadła, Kiru zaczęła się głośno śmiać i ponownie, tym razem sama z siebie spadła z trumny.
- Oh? Zasłabła? - zdziwił się grabarz
- Zamknij się! - warknąłem. nie wiedziałem co się dzieje. Byłem bezradny. Pierwszy raz.
- Weź swoją koleżankę i nie pokazuj się tutaj, chyba że trzeba będzie ciebie pochować. Hi hi hi.. - zachichotała. Ja posłuchałem jej i wziąłem Morten. Bałem się o nią. Gdy byłem już na moim terenie położyłem ją na soczystej trawie i czekałem aż się obudzi. Nie wiedziałem co mam zrobić więc położyłem się koło niej i czuwałem czy nikt się nie zbliża. Nikogo nie wyczułem więc sam zasnąłem.
<C.D.N>
Morten dokończ. Ja też ni mam weny :P 

Od Morten

Wtedy wyczarowałam mój magiczny miecz :

Podłożyłam ten miecz grabarzowi pod gardło i powiedziałam :
-Jeśli nie chcesz żeby mu się coś stało to odeślij kosę do eteru!-Zagroziłam.Wtedy poczułam straszny skurcz i upadłam na ziemię.
-Mortem!-Krzyknął Harakiri,to ostatnie słowa jakie usłyszałam przed odlotem do świata mroku...
<C.D.N.>
Harakiri dokończ,brak weny xD

piątek, 6 września 2013

Od Harakiri'ego

- Ghi hi hi.. Ja? Parszywa? - zachichotała Kiru - Poza tym, można było się tym nieźle ubawić!
- Co w tym zabawnego? - warknąłem
- Wszystko! HA HA HA!! - zaśmiała się
- Za dużo spędzasz czasu z tymi cholernymi trupami i tym grabarzem.. - mruknąłem
- Piesek grabarza.. - mruknęła Morten
- Hmm.. Piesek.. Słodko i dziecinnie brzmi!
- Durna, ty nawet nie rozumiesz co do ciebie mówimy..
- Durny to ty tu jesteś szczeniaku ! - zaśmiała się
- Idiotka.. - mruknęła Morten
- Mów se co chcesz partnerko mojego brata szczeniaka!
- Oż ty! - wkurzyła się Morten i rzuciła na Kiru. Zwaliła ją z trumny i trzymała ja za gardło. Ta wyczarowała swoimi mrocznymi mocami kosę, podobną do mojej:
Uderzyła nią Morten w głowę. Jej się nic nie stało. Wstała i podeszła do mnie.
- Co? Już się boisz? Ghi hi hi.. - zachichotała
- Nie boję się ciebie.. I tak dokończymy to innym razem. - warknęła. Pare sekund później do domu wtargną stuknięty grabarz.
- Kiruś wróciłem!!
- Heyy..
- O a to co? Masz gości? - zdziwił się
- Nie, oni tu tylko przelotnie.
- Oh.. Gdybym wiedział to bym tu troche posprzątałbym - uśmiechnął się
Mortuś dokońć >3

Od Mortem

Co!?-Warknęłam i natychmiast teleportowałam się do siostry Harakiri'ego.
-Ty parszywa świnio!-Krzyknęłam do niej.
-Jak mogłaś mi to zrobić?!Myślałaś że się nie dowiem!?Podłożyłaś mi fałszywą księgę wilków śmierci!A pomyśleć że ja ci darowałam życie!
-Mortem,o czym ty mówisz!?-Zapytał zszokowany Harakiri.
-O tym że twoja siostra kiedyś ze mną walczyła,już miałam ją zabić,lecz darowałam jej życie!
-Kiedy z nią walczyłaś?-Zapytał.
-Jeszcze się nie poznaliśmy,miałam na nią zlecenie lecz odcięłam głowę bardzo podobnej wilczycy i skłamałam że to ona.
-Dlaczego darowałaś jej życie?
-Bo dała mi księgę wilków śmierci!Lecz kiedy spałam za pewne mi ją zabrała i podłożyła fałszywą księgę!Wrrr...-Zawarczałam na oszustkę.
Harakiri odpisz,brak weny xD

środa, 4 września 2013

Od Harakiri'ego

- A tobie co się stało?
- Wypieprzyłem się pare razy.. - powiedziałem liżąc swoją lewą przednią łapę.
- Aha.. - powiedziała spuszczając głowę
- Ehh.. Idę coś przemyśleć.. Jak by coś będę w mieście..
- Do kogo idziesz? - zapytała sie
- Do siostry.. - powiedziałem pochmurnie
- Ona mieszka w mieście? - zdziwiła się
- No, jej właścicielem jest grabarz.
- Grabarz? Gościu od trupów? Tak?
- Yhym.. - powiedziałem i pobiegłem w stronę miasta. Gdy już tam byłem ludzie patrzyli na mnie z nienawiścią. Pare zakrętów i byłem przed domem mojej siostry. Czemu o niej nic nie wspominałem? Bo nie nawiedzę jej. Zawsze żyła w zakłamanym świecie. Wszedłem do środka. Pierwsze co zobaczyłem do moją siostrę Kiru siedzącą na trumnie. Popatrzyła się na mnie z nienawiścią w oczach, taką jak ludzie.
- A ty tu czego chcesz? Wilku? - warknęła
- Przyszedłem porozmawiać.
- Hah? Co chcesz?
- Czy to ty dla zabawy zmieniłaś pismo w naszej księdze i nastraszyłaś moją partnerkę że rodzi się ustami?
- Ghi hi hi.. HA HA HA!! - wydarła się
- Tak czy nie? Odpowiadaj!
- Może tak.. Może nie.. Ghi, hi hi..
- Głupia Kiru, to ty zmieniłaś prawdę? czyż nie? - zapytałem pochmurnie
- Ja? Głupia? No cóż.. Geniusza nie widać na pierwszy rzut oka.. - zachichotała
- To niby kto to zmienił?!
- Może ja.. Może nie.. - powturzyła
- To kto w takim razie?!
- Nigdy się nie dowiesz.. - zaśmiała się i zeszła z trumny. Poszła do trumny naprzeciwko i otworzyła ją. - widzisz to?
- Przecież to.. - zastygnąłem. Kiru z uśmiechem pokazywała mi zwłoki dzieciaka którego zabiłem swoją kosą.
- Yhymm.. - zachichotała
- Cham.. - warknąłem i poszedłem.
<C.D.N>
Morten dokończ ;3

wtorek, 3 września 2013

Od Mortem

-Harakiri!-Krzyczałam
-Mam tu coś ciekawego,podobno ta wilczyca była biała i nawiedza każdego kto kpi z ustnej ciąży!!!Jedyny sposób żeby ona się od kogoś odczepiła to doprowadzić żeby jakaś samica urodziła ustami a jej dzieci były zapłodnione przez kpiącego z niej wilka!
Warto wiedzieć!-Usłyszałam głos Harakiri'ego.Był cały zadyszany i spocony...
<C.D.N.>
Harakiri odpisz,brak weny xD

niedziela, 1 września 2013

Od Harakiri'ego

Zdziwiło mnie to trochę. A raczej rozbawiło.
- Popytaj jakieś wilczyce co na to zaradzić.. - uśmiechnąłem się i poszedłem. Pobiegłem w stronę lasu najszybciej jak mogłem. Wtedy na miejscu serca coś mnie zabolało, potkałem się i upadłem na ziemie.
- Auć.. - jęknąłem i wstałem. Gdy popatrzyłem przed siebie zobaczyłem wilczycę. Białą wilczycę.
Nie była tak jak ja cała czarna, lecz przeciwnie. Podszedła do mnie po czym dziwnie rozpłynęła się w powietrzu. Zdziwiłem się. Pobiegłem dalej. Znowu poczułem ten sam ból na miejscu serca. I ponownie się przewróciłem. Gdy już byłem na nogach zacząłem kaszleć krwią. Po chwili przestałem. Nie biegnąc poszedłem do najbliższego strumienia żeby się napić.
<C.D.N>
Brak pomysłu .-.