piątek, 30 sierpnia 2013

Od Harakiri'ego

Gdy już zjedliśmy wszystko ruszyliśmy w drogę powrotną. Też przez miasto.
- Aww.. Czaas się pobawić! - powiedziałem i rozciągnąłem się. Popatrzyłem moimi czerwonymi ślepiami na pięcioletnie dziecko które patrzyło na mnie dziwnie. Uśmiechnąłem się i podszedłem do dzieciaka. Dzieciak zaczął uciekać a ja za nim poszedłem. Dzieciak pobiegł do swojej matki. Ja uśmiechnąłem się szyderczo i podszedłem do następnego. Następny miał około 13 lat i trzymał łopatę. Wyszczerzyłem kły a ten walnął mnie łopatą. Spadłem na kamień.
- Harakiri! - wrzasnęła Morten.
- No problem.. - powiedziałem i wstałem. Z głowy lała mi się krew. - Niech ci grabarz szykuje trumnę! - wrzasnąłem.
- Harakiri.. - patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Podbiegłem do dzieciaka i przewróciłem go. On machał łopatą gdzie popadnie. Tym razem ani razu mnie nie uderzył. Wyrwałem mu łopatę. Na ziemi pojawiła się czerwona gwiazda w kółku. W powietrzu chwilę potem pojawiła się kosa.
Przyłożyłem ją do gardła dzieciaka mówiąc i rozcinając mu gardło:
- Widzimy się po drugiej stronie.. Hi, hi, hi.. - powiedziałem szeptem żeby tylko on słyszał i ruszyliśmy dalej do domu z Morten. Gdy już byliśmy na polanie przy naszym lesie wyczułem znowu te wilki. Patrzyły się na nas z krzaków w lesie naprzeciwko naszego.
- Znowu oni - warknęła Morten
- No.. - powiedziałem i położyłem kose na ziemi po czym znikła.
<C.D.N>
Morten dokończ >3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz