sobota, 31 sierpnia 2013

Od Mortem

Wzięłam księgę o wilkach śmierci i tam przeczytałam że :
-Księga śmierci LupuS,rozdział 600,dziwne zjawiska"Wilczyca śmierci która jest do 19 roku życia dziewicą może zajść w ciąże od samego pocałunku wilka tej samej rasy,zjawisko to zdarza się bardo,bardzo niewiele razy,podobno jedyną wilczycą jaka nie zginęła przy tym bolesnym rodzeniu była sama królowa Hekate,to zjawisko jest tak bolesne po nie warz samica rodzi ustami!"-W tym momencie przestałam czytać.
-Ale,że ustami!!???-Krzyknęłam.
-To musi być bolesne.-Powiedział Harakiri.
<C.D.N.>
Harakiri dokończ,nie mam pomysłu xD

Od Harakiri'ego

- Zaraz, że co?! - byłem w szoku
- No tak..
- Ehheehe.. - Usiadłem i złapałem się za głowę - ja.. nie wiem co mam myśleć.. i że ja mam zostać teraz ojcem?!
- Najwyraźniej..
- Ale.. My przecież tego nie robiliśmy.. chyba że mnie zdradziłaś - zacząłem podejrzewania
- Słucham?! Przecież ja nie nie mogłabym!
- Wiesz że nie mam głowy do szczeniąt, a i tak jeszcze tego nie zrobiliśmy więc? Czy to jakiś cud?!
- Sama nie wiem.. - spuściła głowę.
- Ehh.. Muszę to przetrawić.. Jak by coś jestem przy wodospadzie.. - powiedziałem i poszedłem. Patrzyłem w wodę nie wiedząc co myśleć. Ja ojcem? Dziwne..
<C.D.N>
Brak weny .-.

Od Mortem

-Bo,ja muszę ci coś powiedzieć...jestem w ciąży.Mam jeszcze jedną wiadomość...
-Jaką?
-Miałam wizję,będzie ich...14!
-Co?!
-Siedem samic i siedem samców.Przekażę ci tę wizję.-Położyłam mu łapę na czole i przekazałam telepatycznie ich wygląd.
Samce :







Samice :







-Wszystkie są wilkami wszystkich żywiołów,samice najlepiej władają śmiercią, a samce mrokiem i ciemnością...
<C.D.N.>
Harakiri odpisz,nie mam pomysłu xD

Od Harakiri'ego

Nie miałem ochoty bawić się w ''to''. Ale ona w końcu jest moją partnerką. A jak byśmy mieli jeszcze szczeniaki to załamałbym się. Nie mam głowy do szczeniaków, a do tego ja jestem zwykłym mordercą.
- Ehh.. - westchnąłem.
- Coś się stało? - zapytała Morten
- Nie, nic.. A chociaż..
- Co?
- Chcesz mieć szczeniaki? - zapytałem wprost
- Heh, na pewnie. A ty nie?
- No właśnie, nie mam głowy do szczeniaków.
- Ale ja będę z tobą.. Więc o co chodzi..?
- Już nie ważne..
<C.D.N>
Morten dokończ ;-; brak wenyy

piątek, 30 sierpnia 2013

Od Mortem

Te głupie wilki z watahy krwawego księżyca,była pełnia,zmieniłam się w wilkołaka i wyczarowałam ten miecz i te sztylety :
Rzuciłam sztylety Harakiri'emu a sama wzięłam miecz,nabiłam 5 wilków z 10 na ten miecz jak szaszłyk i wyssałam im dusze żeby odmłodzić mój wygląd(dusze odmładzają).Harakiri też zmienił się w wilkołaka jednemu z nich poderżnął gardło,drugiemu przebił serce a 3 pozostałym wyrwał nadział na sztylety żołądki.
-Nasz nowy rekord czasowy!-Powiedziałam uradowana.
-A przy okazji mamy mięso na 2 dni.-Odpowiedział.
-Idziemy znaleźć jakieś miejsce żeby robić "TO"?
-Po takim ciężkim dniu trzeba odpocząć...
-To za 10 minut na polanie?-Zapytałam
-Jasne.-Odpowiedział.
<C.D.N.>
Harakiri dokończysz?

Od Harakiri'ego

Gdy już zjedliśmy wszystko ruszyliśmy w drogę powrotną. Też przez miasto.
- Aww.. Czaas się pobawić! - powiedziałem i rozciągnąłem się. Popatrzyłem moimi czerwonymi ślepiami na pięcioletnie dziecko które patrzyło na mnie dziwnie. Uśmiechnąłem się i podszedłem do dzieciaka. Dzieciak zaczął uciekać a ja za nim poszedłem. Dzieciak pobiegł do swojej matki. Ja uśmiechnąłem się szyderczo i podszedłem do następnego. Następny miał około 13 lat i trzymał łopatę. Wyszczerzyłem kły a ten walnął mnie łopatą. Spadłem na kamień.
- Harakiri! - wrzasnęła Morten.
- No problem.. - powiedziałem i wstałem. Z głowy lała mi się krew. - Niech ci grabarz szykuje trumnę! - wrzasnąłem.
- Harakiri.. - patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Podbiegłem do dzieciaka i przewróciłem go. On machał łopatą gdzie popadnie. Tym razem ani razu mnie nie uderzył. Wyrwałem mu łopatę. Na ziemi pojawiła się czerwona gwiazda w kółku. W powietrzu chwilę potem pojawiła się kosa.
Przyłożyłem ją do gardła dzieciaka mówiąc i rozcinając mu gardło:
- Widzimy się po drugiej stronie.. Hi, hi, hi.. - powiedziałem szeptem żeby tylko on słyszał i ruszyliśmy dalej do domu z Morten. Gdy już byliśmy na polanie przy naszym lesie wyczułem znowu te wilki. Patrzyły się na nas z krzaków w lesie naprzeciwko naszego.
- Znowu oni - warknęła Morten
- No.. - powiedziałem i położyłem kose na ziemi po czym znikła.
<C.D.N>
Morten dokończ >3

Od Mortem

-Co ci ludzie mają do wilków.-spytałam.
-Nasi przodkowie podobno zabijali ludzi.-Odpowiedział Harakiri.
-Co za bzdura!-Oburzyłam się.
-No wiem,my ich chroniliśmy,psy to oswojone wilki,my ich chroniliśmy przed tygrysami,lwami i innymi dzikusami!-Powiedział.
-Wiesz jak oni nas przedstawiają,czytałam kiedyś książkę "Czerwony kapturek",tam było napisane że wilk chciał zjeść małą dziewczynkę i jej babcię!
-Oburzające!-Powiedział,wreszcie dotarliśmy do sklepu mięsnego,położyłam kilka złotych monet na ladzie i zabrałam,duże kawałki wołowiny,kiełbasy,baraninę,wieprzowinę i 10 łososi...
<C.D.N.>
Harakiri dokończysz?

Od Harakiri'ego

Wróciliśmy na nasz teren. Ja byłem przeraźliwie głodny.
- Jestem głodny.. - westchnąłem
- Ja też..
- Zjadłbym cuś dobrego.. Na przykład wilka w zasmażce..
- Wilka? - zdziwiła się
- Nom..
- Ale chyba nie mnie
- No nie ciebie.. Jakiegoś szaraka coś takiego
- To dobrze bo już się zaczęłam martwić o ciebie
- Heh, może zjemy cuś na mieście..?
- No czemu nie.. - powiedziała i poszliśmy. Gdy byliśmy już w mieście ludzie dziwnie na nas patrzyli a psy warczały. Ja się tym nie przejmowałem bowiem spędziłem w mieście pół swojego życia.
- Dziwni jacyś.. - powiedziała
- Zawsze tacy są.. - rzekłem
- Oni tacy zawsze?
- Nie.. Odwala im tak tylko gdy wilki tu chodzą..
- Aha.. - powiedziała. Po chwili jakiś koleś podbiegł do nas ze strzelbą.
- Ha ha! Dwie pieczenie na jednym ogniu! - zaśmiał się i wycelował we mnie broń
- Harakiri.. - powiedziała cicho
- No problem - uśmiechnąłem się i skoczyłem na kolesia. Strzelił we mnie lecz nie trafił. Ja trochę go podrapałem moimi czerwonymi pazurami. Ten siedział na ziemi przestraszony.
- Ci ludzie.. - westchnąłem i ruszyłem dalej. Mortem wraz ze mną. Ominęliśmy gościa i szliśmy dalej.
- Dziwacy.. - westchnęła
<C.D.N>
Mortem dokończ ;3

Od Mortem

-Co to za frajerzy?!Zabiłabym ich z pazurem w dupie i ku**a kagańcem na pysku!-Zadrwiłam.
-Zabawimy się w wojnę watah?-Spytałam.
-Chętnie,jeńców sprzedamy jako niewolników,jesteśmy bogaci w pieniądze a oni w zwierzynę zajmując ich tereny będziemy mieć tyle jedzenia że nam brzuchy pękną!
-Mi bardziej chodzi o zemstę!-Powiedziałam.
-Oni kiedyś ze mnie zadrwili!Związali mi niezniszczalną magiczną wstążką pysk i nigdy nie będę mogła jej zdjąć,ta chusta należała kiedyś do wilczego Zeusa i dlatego żaden wilk oprócz zeusa nie może jej zdjąć,a on żąda "takich" zapłat od kobiet,ja nie zamierzam się przespać z tym pi********m seksoholikiem!
-Zemścisz się na nich jutro o zmierzchu!-Powiedział i zaczął się śmiać,dołączyłam do niego.
<C.D.N.>
Harakiri dokończysz?

Od Harakiri'ego

- Wilki Krwawego Księżyca? Ghi hi hi.. Ha ha ha!! - zaśmiałem się i przewróciłem
- Co w tym takiego śmiesznego? - zapytał jeden z wilków
- To że ta wataha nie ma nawet ze mną najmniejszych szans!
- Słucham?! - zezłościł się największy z nich - walcz ze mną to zobaczymy kto ma większe szanse!
- No dobra młody ale ostrzegałem.. Ghi hi hi.. - zachichotałem
- Grr.. - zawarczał i rzucił się na mnie. Przewrócił mnie, ja tylko ponownie zachichotałem. - co w tym takiego śmiesznego?!
- O tuż ty jesteś.. - powiedziałem i wstałem przewracając go. Moje białe kły zatopiły się w jego brązowym futrze. Wilk zawył ostatni raz i umarł. - myślałem że na więcej cie stać.. - oblizałem się z krwi i usiadłem obok mojej partnerki
- Więc uciekacie czy walczycie za stado? - uśmiechnęła się szyderczo Mortem.
- Dobrze powiedziane.. uciekacie czy nie?
- Walczymy.. Powiedział szarak
- Walczycie? - zaśmiałem się
- Czy to takie śmieszne?! Zabiłeś nam kompana!
- Zabiłem to zbyt łagodne słówko.. Można powiedzieć że zamordowałem szczeniaka!
- Grr... - zawarczał najmłodszy z całej trójki (biały) i rzucił się na Mortem. Ja złapałem go za brzuch i połamałem mu żebra puściłem go ledwie żywego.
- Niech to będzie dla was przestroga żeby nie kraść nam zwierzyny bo skończycie jak ten szczeniak.. Nie mam pomysłu jak go zabić ale zabierz go z tond.. On ma prawo żyć.. Więc uciekaj puki jestem taki łaskawy!
<C.D.N>
Mortem dokończ >3

Od Mortem : tajemnicza sprawa

Wstałam i poszłam do tych wilków,nie chcieli rozmawiać więc zaproponowałam im że jeśli wygram walkę z każdym z nich to oddadzą nam swą zdobycz i powiedzą kto jest ich przywódcą,zgodzili się,myśleli że jestem słabą wilczycą to był ich błąd,skoczyłam na jednego i wbiłam my pazur w brzuch,zlizałam krew z jego ciała i zabrałam się za resztę 2 zabiłam a jednego oszczędziłam w zamian za informacje i zabranie mięsa i jego kolegów na nasz teren celem ich zjedzenia,dowiedzieliśmy się że to wilki z watahy krwawego księżyca...
<C.D.N.>
Harakiri dokończysz?

Od Harakiri'ego

Zwyczajny szarobury dzień, jak to zwykle rano. Mortem sobie spała a ja poszedłem coś upolować. Pobiegłem na najbliższą polanę gdzie najczęściej rano są tam lisy, jelenie i małe jelonki. Niestety żadnych nie było. Chwilę później zobaczyłem w oddali innego wilka niosącego jakiegoś małego zwierzaka na swój teren. Ja pobiegłem za nim, niestety miał on kompanów. Musiałem zawrócić. Wróciłem więc na swój teren. Metenis wstała.
- Jest śniadanie?
- Nie! Przez te cholerne wilki.. - powiedziałem oburzony
- Jakie wilki? - zapytała się przeciągając
- Emm.. Można nazwać je Zachodnie. No są z Zachodu..
- I co nie będzie już jedzenia czy co?
- Raczej tak..
- No to choć.. Odbierzemy im naszą zdobycz..
- Ale to stado musi być duże skoro na polowanie chodzi aż 3 wilki.
- Albo to trio. Albo jakieś szczeniaki..
<C.D.N>
Metenis dokończ ;3

czwartek, 29 sierpnia 2013

Od Mortem : Jak tu dotarłam

Byłam najmniejszą i najsłabszą w mojej rodzinie,moja matka uważała że umrę więc zaniosła mnie do lasu i tam porzuciła,pragnęłam zemsty,ćwiczyłam,zabijałam,kiedy skończyłam 19 lat wróciłam do mojej rodziny,nie poznali mnie,najmniejsza stała się największą,rozszarpałam im gardła i wtedy zrozumiałam że zabijanie to mój żywioł że zabicie ich to było moje przeznaczenie.Podróżowałam po świecie,uczyłam się przez lata wszystkich sztuk walki,byłam płatną zabójczynią.Raz miałam zlecenie zabić wilka imieniem Talon,był ścigany w czterech stronach świata,miałam dostać za niego 100,000,000 sztuk złota i 100,000 rubinów,dorwałam go w lesie,odcięłam mu łeb i schowałam do torby,zmierzałam do karczmy odebrać nagrodę i wtedy jakiś wilk mnie potrącił.
-Ej,uważaj jak biegniesz oberwańcu!-Krzyknęłam,wilk otrzepał się z brudu i powiedział.
-Sory,jestem Harakiri,a ty?
-Mortem.
-Po łacinie to znaczy śmierć.
-Znasz łacinę?
-Mój ojciec to Ares,mieszkaliśmy kiedyś w Rzymie.
-To wyjaśnia twoją wiedzę.
-Znam 500 języków.-Powiedział.
-Tylko 500!?Ja znam 900 w tym kilka zwierzęcych.
-Nieźle.A co trzymasz w worze?
-Nie twój interes.
-Racja.Chcesz dołączyć do mojej watahy?
-Lo siento,soy un solitario!(po hiszpańsku : Przykro mi,jestem samotniczką)-Powiedziałam biegnąc.
-Te entiendo!(po hiszpańsku : rozumiem cię)-Odpowiedział.
Kiedy położyłam się spać cały czas o nim myślałam,w końcu nie dałam rady i pobiegłam go szukać,zostałam Alfą tej watahy a także jego partnerką.Jest mi tu dobrze i zamierzam zostać w tej watasze na zawsze.

Wasza nowa samica Alfa Mortem

Imię : Mortem
Ksywa : Metenis
Wiek : 123 lata,nieśmiertelna
Data urodzenia : 31.11
Płeć : wadera
Kolor krwi : czarna
Stanowisko : samica Alfa
Klan : śmierci,bólu i cierpienia
Rasa : wilk wszystkich żywiołów ale głównie śmierci
Charakter : tajemnicza,złowroga,inteligentna,mądra,złośliwa,heroiczna
Moce : Wszystkie ale najczęściej używa : zabijanie wzrokiem,rozmawianie z duchami i demonami,zmienianie postaci,pożeranie dusz
Lubi : bul,cierpienie,smak ludzkiej krwi,chaos i zniszczenie
Nie lubi : wszystkiego co związane z dobrem
Boi się : aniołów i dobrych bóstw
Nie na widzi : wszystkiego co związane z dobrem
Rodzina : zabiła
Potomstwo : brak
Partner/ka : Harakiri
Motto : brak
Opis życia : Jest płatnym zabójcą,jest najlepsza w swojej branży,zabiła swoją całą rodzinę i niszczy wszystko co stanie jej na drodze

Inne zdjęcia :

W stanie furii :

Jako wilkołak/człowiek :

Z rodziną,jako szczeniak :

Jako lew :

Z bratem (ona to ta leżąca) :

Gdy myśli :

Gdy walczy (ona to ta niebieska) :

Jako koń :

~RainbowDragon

Od Harakiri: jak tu dotarłem

Moim biologicznym ojcem jest Patron Ares. Zazwyczaj się mną opiekował, ale były takie dni które musiałem spędzić sam. Nie znosiłem takich dni. Pewnego dnia, mój tata nie wrócił z popołudniowego polowania. Nigdy mu się to nie zdarzyło, a ten raz to był pierwszy raz. Myślałem że poprostu się spóźnia, ale do wieczora go nie było. Poszedłem więc go poszukać. Pobiegłem najszybciej jak mogę nad staw złotych ryb, lecz tam go nie było. Następnie do lasu, lecz tam też ani śladu po nim. Nie wiedziałem gdzie mam iść więc pobiegłem przed siebie. Nie wiedziałem gdzie biegnę i po co. Chciałem tylko wiedzieć gdzie jest, i czy mojemu ojcu nic nie jest. Zgubiłem się. Gdy zapadał zmrok mnie wykończyło zmęczenie i pod najbliższym drzewem zasnąłem. Rankiem obudziły mnie dziwne strzały na polanie. Wstałem i poszedłem sprawdzić źródło strzałów. Gdy byłem już na polanie zauważyłem dwóch ludzi ze strzelbami, a na smyczy trzymali jakieś duże psy. Przestraszyłem się. Pobiegłem w stronę lasu najszybciej jak mogłem ale się potknąłem o kamień. Złamałem moją przednią lewą łapę. Myśliwi szli w moją stronę. Gdy się otrząsłem chciałem biec dalej ale łapa odmówiła mi posłuszeństwa. Każdy krok sprawiał mi okropny ból. Jeden z myśliwych wyciągną do mnie rękę po czym powiedział ,,Niezłe byłoby z Ciebie psisko do polowań''. I zaśmiali się oboje. Jeden z nich wziął mnie na ręce. Dwójka zabrała mnie do miasta. Dzieci patrzyły na mnie dziwnie, a kobiety z mężami podśmiewali się ze mnie. Byłem przestraszony i smutny. Zabrano mnie do jakiegoś domu. Położyli mnie na białej poduszce. Jakiś koleś owinął mi jakimś dziwnym materiałem łapę, przez co nie mogłem chodzić. Przez pare tygodni leżałem i nic nie mogłem innego robić. Gdy zdejmowano mi bandaż wiedziałem że będę mógł wreszcie się z tond wyrwać. Po zdjęciu mu tego gipsu, nie mogłem chodzić. Sprawiało mi to też ból, i co każdy krok się przewracałem. Dzieci śmiały się ze mnie. Dwa tygodnie później mogłem już sprawnie biegać i iść. Miałem wtedy już skończony rok. Jak szłem po mieście, wszyscy się mnie bali. Dzieci które mi dokuczały, ginęły, a ja? Mnie nie obchodziło to. Pare lat późnej, gdy już miałem skończone 68 lat, pewien myśliwy z tego miasta postanowił mnie zabić, gdyż zabiłem jego córkę. Strzelił do mnie za pierwszym podejściem, lecz mu to się nie udało, i dołączył do swej córki na cmentarzu. Wiele lat chodziłem, zabijałem i nie przejmowałem się tym. Kiedyś pobiegłem w stronę lasu, spodobało mi się to. Biec tak bez końca. Oddaliłem się od miasta, i zostałem w lesie. Miałem pomysł. Założę watahę! Będą do niej należeć wilki, które spotkały okropny los. Więc zostałem w lesie już na zawsze.

sobota, 24 sierpnia 2013

Witam! ^^

To ja Alpha Harakiri! (Psycholkaa) Razem z Konto do Różności założyłyśmy bloga. Mamy nadzieję że wam się spodoba i że może zechcecie dołączyć do naszego stada. Przyjmujemy wszystkie wilki, nawet mogą zdarzyć się te dobre. Polecam jeszcze dwie inne watahy w których ja jestem:
http://watahazlotejery.blogspot.com/
http://magicznewilki-wataha.blogspot.com/
Dzięki za uwagę.
~Harakiri

piątek, 23 sierpnia 2013

Wasz nowy Alpha Harakiri


Imię: Harakiri
Wiek: 122 lata (nieśmiertelny)
Data urodzenia: 13.07
Płeć: Samiec
Kolor Krwi: czarny
Stanowisko: Alpha
Klan: Śmierci
Rasa: Wilk Śmierci
Charakter: niemiły, opryskliwy, złośliwy,
Moce: Przywoływanie zmarłych do życia, wytworzenie czarnego ognia
Lubi: wiedzieć że inni przez niego cierpią
Nie lubi: miłości i radości
Boi się: wszystkich dobrych bóstw
Nienawidzi: Wszystkiego co związane jest z dobrem
Rodzina: Ojciec Ares (bóg)
Potomstwo: brak
Partner/ka: Mortem
Opis życia: wędruje po świecie zabijając wiele niewinnych zwierząt i ludzi
Inne zdjęcia:

W furii:


Portret: (w furii)

Jako wilkołak:
Gdy rozmyśla:
~Psycholkaa